Zima to okres, który wiele zawodników przesypia i nie trenuje systematycznie lub chaotycznie. Pisząc chaotycznie mam na myśli zbyt wczesne bodźcowanie organizmu i wprowadzanie wysokiego reżimu treningowego zbyt wcześnie. Chodzi to zbyt mocne trenowanie zbyt szybko, bo de facto starty już zaraz, ale pierwsze starty z definicji nie biegamy na wynik. Pierwszy start ma być przetarciem i zapoznaniem się z adrenaliną na lini startu, przetestowaniem nowych rozwiązań, rozgrzewki itp. Warto mieć na uwadze fakt, że dobrze przepracowana zima to fundament po cały sezon. Baza tlenowa, którą budujemy na długich wybieganiach, biegach ciągłych w drugim zakresie czy na budowaniu siły biegowej w skipach czy to najbezpieczniej na podbiegach oczywiście po naturalnej nawierzchni robimy prawdziwe przygotowania, bo jak widzę biegaczy, którzy już w styczniu chcieli by biegać tak szybko jak w połowie sezonu to tylko się o nich modlę, aby dotrwali do połowy sezonu bez kontuzji lub utrzymali chociaż 80 % formy styczniowej przez cały sezon.
Ludzkiego organizmu nie da się oszukać, a Twój progres i to jak trenujesz zależy od Ciebie, każdy wybiera świadomie, a jak wybierzesz - zależy tylko od Ciebie.
Zapytaj o współpracę: marcinwitkowski1985@gmail.com